Marinando la scuola – Adam Zagajewski

Foto di Pieter Vandermeer

 

 

 

 

 

 

 

 

 

O forse è proprio qui che si trova il regno dei morti,
pensai; era sulla Vistola,
fra le gramigne e i soffioni e le lattine di Coca-Cola
accartocciate che avevano dovuto patire molto,

a marzo, quando i giovani e sconsiderati fili d’erba
intraprendono fiduciosamente un viaggio senza fine
e gli scolari che marinano bevono un vino economico
nella prima caotica estasi.

Così pensavo allora, ma adesso
non so come finire questa poesia.
Perché c’è anche un altro regno
cui noi apparteniamo,

visibile e amichevole,
l’enorme regno dei vivi,
ma noi non riusciamo a vederlo –

perché è in noi,
perché è infinito
ed elastico.

E in esso ci sono sveglie che piangono,
e dischi di jazz in vinile,
ci sono bottoni e uva spina,
e il sambuco.

Adam Zagajewski

(Traduzione di Marco Bruno)

dalla rivista “Poesia”, Anno XXX, Novembre 2017, N. 331, Crocetti Editore

∗∗∗

Na wagarach

A może właśnie tutaj jest królestwo umarłych,
pomyślałem; było to nad Wisłą,
wśród chwastów i mniszków i pogiętych puszek
po coca-coli, które musiały wiele wycierpieć,

w marcu, kiedy młode i nierozważne kiełki trawy
ufnie wyruszają w drogę bez końca
a uczniowie na wagarach piją tanie wino
w pierwszej chaotycznej ekstazie.

Tak wtedy myślałem, ale teraz
nie wiem, jak skończyć ten wiersz.
Jest przecież także inne królestwo,
do którego my należymy,

widzialne i przyjazne,
ogromne królestwo żywych,
ale my nie potrafimy go zobaczyć –

ponieważ jest w nas,
ponieważ jest nieskończone
i elastyczne.

A w nim są budziki, które płaczą
i płyty jazzowe z winylu,
są guziki i agrest,
i czarny bez.

Adam Zagajewski

da “Asymetria”, A5 K. Krynicka, 2014

Rispondi

Questo sito utilizza Akismet per ridurre lo spam. Scopri come vengono elaborati i dati derivati dai commenti.